Zarobić na chleb drogą płciową…

 

Dziś właściwie taki kontrowersyjny temat. Prostytucja w Szwajcarii. Jest legalna i… nie ma na nią bata.

Do „bałaganów“ chodzą wszyscy! W Zurichu otworzono specjalne sex boxy, by zabrać dziewczyny z ulicy. Zastanawiam się jak można tak pracować, gdy w dupsko wieje i deszcz makijaż zmywa. Przecież jest wiele innych możliwości, które Wam tu przedstawię.

W każdej gazecie zobaczyć można reklamy Sauna Club. Co to właściwie jest? Jest to klub, w którym znajduje się Sauna 🙂 a także jakuzzi i inne bajery do relaksu dla panów. Nieodłącznym elementem są oczywiście dziewczyny. Praca w takiej saunie od strony kuchni wygląda następujaco: Panie najczęściej muszą już posiadać pozwolenie na pracę w Szwajcarii typu B lub nawet C. Muszą mieć opłaconą kasę chorych. Pracują na tak zwanych kwitkach. Panowie wykupują takie kwitki przy wejściu i oddają wybranej szczęściarze. Kobita zbiera te papierki, które są podstawą do rozliczenia swojego przychodu, a na koniec miesiąca dostaje zaświadczenie o zarobkach. Sauny są otwarte cały dzień i pół nocy, i pracuje się w nich na zmiany. Ceny są ustalone z góry. 1 kwitek = 15 minut zabawy.

Studio. Studia to nic innego jak burdelik w mieszkaniu. Uwaga! Dla swojego własnego bezpieczeństwa trzeba mieć pozwolenie na pracę. W Zajtungach bowiem podany jest numer telefonu, na który klienci dzwonią. Od czasu do czasu lubi sobie dzwonić policja i wpadać do mieszkania na kontrolę. Ceny: szef ustawia poprzeczkę, której nie można opuścić, ale podwyższyć i owszem. Tu dziewczyny mają wolną rękę ile za co biorą.

Table Dance lub Go-go. Klub, w którym tańczy się Pole-dance czyli skacze na rurze. W klubie takim nie sprzedaje się seksu.Dziewczyny tańczą, rozbierając się, a klient tylko patrzy i nie dotyka! Najczęściej płaci się już wejściówkę, która obejmuje striptiz dla wszystkich. Prywatny szoł odbywa się w osobnym pomieszczeniu i płaci się za niego wykupionymi uprzednio w kasie lub barze- dolarami. To samo tyczy się męskich striptizów. Jeżeli, drogie panie idziecie nie do klubu, a na pokaz w jakimś barze lub kasynie, wtedy płacimy wstęp, a za prywatny szoł wkładamy normalne pieniązki panu w majteczki.

strip

Więcej fotek z męskiego striptizu Here.

Escort. Dziewczyny się eskortują z jednego miejsca w drugie. Jeżeli pogoda do d… a tobie chce się bzykać, ale tyłka z domu nie ruszać, to dzwonisz na gorącą linię i za chwilę na twoim progu stoi zamówiona  piękność. Ceny sa bardzo wygórowane. Eskort jest bowiem  bardzo popularny w kręgach biznesowych. Najczęsciej chodzi o samo towarzystwo. Sex to tylko dodatek. Panie są starannie dobierane pod względem urody i stylu (muszą być eleganckie), a także pod względem znajomości języków. Im więcej ich znasz, dziewczyno, tym lepiej dla ciebie. No i papiery…Eskorty mają swoje strony internetowe, na których są panie pokazane i opisane. Tylko kliknąć i wybierać.

Kontaktbar. Łoj tego tu pełno. Chyba najbardziej popularny seksualny trefpunkt w Szwajcarii. W moim mieście- 14 tyś. mieszkańców i aż 3 kontaktbary! Kto tam chodzi? Rozumiem, lato, turyści, ale w zimie?

No dobra. Jeśli przyjeżdża pani pierwszy raz do takiej pracy do Szwajcarii, to najlepiej właśnie w takie miejsce. Szef wyrabia papiery w ciągu 24 godzin (Jak oni to robia? Normalni zjadacze chleba czekają bowiem na pozwolenie parę tygodni!), wykupuje nam kasę chorych i opłaca od razu podatek (Quellensteuer). Albo oddamy mu to wszystko od razu, albo- gdy jesteśmy gołe i wesołe- później. Kasa chorych kosztuje 330 fr., gdyż jest to „specjalna“ dla „masażystek“. Na pierwszym pozwoleniu, które zazwyczaj jest albo jedno- albo 3 miesięczne (65 fr.) widnieje status masażystki i adres zameldowania w klubie. Podatek jest odprowadzany miesięcznie w wysokości stałej 400 franków, gdyż nie ma możliwości w takim barze na monitorowanie dochodów. Dziewczyny same sobie ustalają ceny. Mają również % od drinków, które piją. Muszą jednak dziennie płacić za pokój- ok. 100 fr. (Cena różna w zależności od renomy klubu, kantonu i wielkości miasta).

Prawie każdy kontaktbar ma swoja stronę internetową, a w zakładce „JOB“ znajdziemy informacje w różnych językach. Do roboty można się meldować drogą meilową lub telefoniczną. Zróbmy sobie najpierw wywiad z szefem. Co ile kosztuje, jak z pozwoleniem itp. Jeżeli w temacie „pozwolenie na pracę“ będzie coś kręcił – dajemy sobie spokój. Żaden szanujący się szef burdelu nie zatrudnia nikogo na czarno, bo są z tego tylko problemy.

Kabaret. Rasa na wymarciu. Od kontaktbaru różni się tylko tym, że chlejemy tam najlepsze szampany, a nie jakieś wódki z lodem.

Do takiej pracy żadnej dziewczyny namawiać nie będę, ale jeśli już masz się puszczać to przyzwoicie i za porządne pieniądze!

Dziękuje Remo za wszystkie informacje, które pomogły mi ten artykuł napisać.

O sex-boksach można przeczytać na blogu Joanny . TU.

 

Zainspirowałam cię? Zostaw po sobie ślad! Dziękuję :-)

Diese Website verwendet Akismet, um Spam zu reduzieren. Erfahre mehr darüber, wie deine Kommentardaten verarbeitet werden.