W Święta Wielkanocne znowu wypięłam się na mycie okien dla Jezusa, gotowanie i pieczenie. Wymyśliłam sobie Sopot. Ale z dzieckiem tak długą trasę na raz jest bardzo ciężko przemierzyć, postanowiłam więc zrobić przystanek w połowie i pozwiedzać trochę. Berlina w 2 dni nie da się w całości ogarnąć, zwłaszcza w święta, gdzie niektóre przybytki są pozamykane. Zwiedziliśmy tylko niektóre rzeczy, które w tym mieście MUST SEE.
„Berlin zachodni, Berlin zachodni, tu stoi Polak co drugi chodnik“… tak „lecą“ słowa piosenki Big Cyca, ale to już dawno i nie prawda…no może trochę. Zatrzymaliśmy się w hotelu właśnie w jednej z takich dzielnic. Nie mam w zwyczaju wystawiać na blogu negatywnych opinii komuś lub czemuś, wolę przemilczeć. Ale tego hotelu przemilczeć się nie da. Pokoje mieszczą się na 4 piętrze, w domu, który chyba pamięta 2 wojnę światową bez remontu. Trzeszczące podłogi, skrzypiące drzwi, z internetem bardzo ciężko…okna nieszczelne, ciepła woda po 10 minutach od włączenia prysznica, do tego dziwne konstrukcje pana Zenka spod piątki. Ale co najgorsze: bród! Dobra, karaluchy nie biegały, łóżka wygodne, śniadanie smaczne i hotel tani (35 Euro za osobę za noc ze śniadaniem).
Dla kogoś takiego, jak my, którzy chcą się tylko przespać-ok. Inaczej nie polecam. Tym bardziej mi wstyd, że na recepcji i w serwisie- nasze rodaczki. Dlatego nie podam nazwy hotelu.
Najlepszą opcją na poruszanie się po mieście to wykupienie biletu dziennego na strefę A i B czyli centrum. 7 Euro. Obowiązuje na wszystkie linie w tym obrębie.
Co można obejrzeć?
Kościół ewangelicki, Kaiser-Wilhelm-Gedächtniskirche, na którego fasadzie widać ślady kul po II wojnie światowej. Znajduje się on przy Breitscheidplatz, w pobliżu ulicy Kurfürstendamm w dzielnicy Charlottenburg. Bliższe informacje w Wikipedii: TU.
Wieża telewizyjna. Oddana do użytku 3.10.1969 r. Windą, która jedzie z prędkością 6m/s wjedziemy na platformę panoramiczną na wysokości 203m, na której znajduje się restauracja Sphere (niestety, potrzebna wcześniejsza rezerwacja) i bar, który jest otwarty codziennie od 12:00. Sama wieża ma 368 m. Bilet dla rodziny (2 dorosłych i dziecko lat 8) kosztuje 40,50 E. 15,50 os. dorosła, 9,50 dzieć.
Obok znajduje się muzeum człowieka, w którym od niedawna można oglądać również eksponaty zwierzęce. O muzeum było głośno parę lat temu. Zostało okrzyknięte kontrowersyjnym, gdyż znajdują się tam prawdziwe eksponaty. Szkielety, muskuły, systemy nerwowe, narządy wewnętrzne, zarodki…to wszystko pochodzi od osób, które przekazały swoje ciała po śmierci na rzecz rozwoju medycyny. Otwarte codziennie od 10 do 19:00, wstęp 14 E dla osoby dorosłej i 9 dla dziecka.
Parlament i brama Branderburska- przedstawiać nie trzeba. Aniela niestety nie miała czasu na spotkanie.
Idąc ulicami Berlina, można znaleźć wiele perełek, których nie jestem w stanie Wam przedstawić. Koncentrowałam się na podziwianiu, a nie na siedzeniu z nosem w google i sprawdzaniu na co patrzę. Poza tym pogoda w drugi dzień nie dopisała i trochę zmokliśmy. Zobaczcie więc sami.
Kuchnia. Każdy ma swój smak. Na każdym kroku można znaleźć knajpkę, która oferuje strawę. Zdecydowałam się opisać 2: Pho 56 i Rosarios Ristorante.
Następnym razem wyruszam w inną część Berlina. Kto chce się zabrać?
Edit: Widzę, że Word Press zrobił mi małe kuku ze zdjęciami. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten mały techniczny problem. Do zobaczenia w Sopocie 🙂
Du musst angemeldet sein, um kommentieren zu können.