Wężymord, znany jest też jako czarny korzeń, skorzonera, salsefia lub zimowy szparag. Po niemiecku Schwarzwurzel, po francusku Salsifis, a Włosi mówią na niego Scorzonera, co oznacza czarnego jadowitego węża, stąd też nazwa. W starożytności uważano bowiem, że może wyleczyć ukąszenia tego gada. W Polsce nie uprawia się go na wielką skalę i jest pod ochroną. W Szwajcarii rośnie na polach, uprawiają go rolnicy i można go dostać w większych marketach i sklepach ze zdrową żywnością.


Wraz z boomem na zdrowe odżywianie, powrócił do helweckich łask, a kucharze i dietetycy wynajdują co raz to nowe przepisy. Ja dziś podam tylko kilka, które sama sprawdziłam, ale najpierw przyjrzyjmy się bliżej tej roślinie i jej właściwościom.
Entuzjastą czarnego korzenia był Ludwig XVI, który wierzył, że leczy on chory żołądek, ja jednak mam pewne wątpliwości, gdyż po spożyciu go dostałam wzdęć. Może jestem jedynym przypadkiem, ale przestrzegam…
Wężymord zawiera witaminy z grupy B, witaminę C i E oraz wiele składników odżywczych, m.in. sód, potas, magnez, wapń, żelazo, fosfor. Obecna w nim inulina obniża poziom cukru we krwi, zmniejsza też insulinooporność, dlatego skorzonera polecana jest zwłaszcza cukrzykom, a ze względu na zawartość błonnika, osobom na diecie odchudzającej. Zawarta w skorzonerze inulina to węglowodan, który – ze względu na działanie obniżające poziom cukru we krwi – znajduje zastosowanie w żywieniu osób chorujących na cukrzycę. Inulina pomaga w normalizowaniu glikemii w przebiegu cukrzycy typu 2, a także zmniejszaniu insulinooporności. Inulina, jest prebiotykiem – pożywką dla rozwoju mikroflory bakteryjnej, umożliwia prawidłowe trawienie w jelicie i wzmacnia układ odpornościowy. Poza tym inulina pobudza perystaltykę jelit, dzięki czemu pomaga pozbyć się zaparć. Obecne w roślinie składniki wspomagają też pracę układu krwionośnego. Zapobiegają miażdżycy, obniżają pozom złego cholesterolu, regulują ciśnienie tętnicze, a to dzięki wysokiemu poziomowi potasu. Ułatwiają też trawienie. Jak podają źródła: Wężymord niweluje problem zaparć, pozytywnie wpływa też na florę bakteryjną jelit. Wspomaga odporność i oczyszczanie organizmu z toksyn. Ok, zaparcie, a wzdęcie to dwie różne rzeczy i nie musicie się sugerować moimi doświadczeniami.
Współczesna fitoterapia poleca skorzonerę osobom pracujących umysłowo, osłabionym i przemęczonym – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Wężymord powinien się znaleźć także w diecie rekonwalescentów po przebytych ciężkich i wyniszczających chorobach.
Korzenie skorzonery zbiera się jesienią – w październiku i listopadzie. Można je wykopywać także przez całą zimę, jeżeli warunki atmosferyczne nam na to pozwolą i gleba nie jest zamarznięta. Po zebraniu skorzonerę należy obrać i gotować w osolonej i osłodzonej wodzie przez 25-30 minut. Wówczas nadaje się do spożycia. Warto wiedzieć, że obrana skorzonera szybko ciemnieje. Aby temu zapobiec, zaleca się obierać ją pod bieżącą wodą i ją skąpać w zimnej wodzie z sokiem z cytryny. Czarna skórka farbuje dłonie, a wydzielający się z niej sok jest nieprzyjemnie lepki. Zalecam obieranie w rękawiczkach, gdyż ciężko jest potem domyć ręce.
Skorzonera przypomina w smaku szparagi (tylko bardziej mączyste) i można ją podawać podobnie jak szparagi, np. w towarzystwie różnych sosów lub polaną masłem z bułką tartą. Można ją również upiec w piekarniku, polać oliwą i miodem z dodatkiem drobno pokrojonego czosnku. Jednak najlepiej smakuje ugotowana lub zapieczona pod beszamelem i posypana natką pietruszki.
Zapiekany czarny korzeń
1 cytryna
600 g salsefii
Sól
3 łyżki oliwy z oliwek
½ pęczka pietruszki
Drobno obierz skórkę z cytryny. Wyciśnij owoc. Przygotuj miskę z dużą ilością wody i 2 łyżkami soku. Obierz salsefię pod bieżącą wodą i natychmiast dodaj do wody z cytryną. Pokrój na kawałki o długości ok. 10 cm. Grube korzenie przekrój wzdłuż na połówki lub ćwiartki. W tej samej wodzie gotuj korzeń z dodatkiem soli przez około 15 minut. Odcedź.
Na oleju rozgrzej skórkę z cytryny. Dodaj salsefię i smaż przez około 5 minut na średnim ogniu, będzie wtedy krucha i nierozgotowana. Posiekaj natkę pietruszki i posyp po wierzchu. Dopraw solą i pieprzem. Podawaj jako przystawkę lub jako danie główne z dodatkami. U mnie występowała w zestawieniu z sałatką z rukoli.

Zupa z wężymordu
450 g czarnego korzenia,
2 średnie ziemniaki
1 łyżka soku z cytryny
½ średniej cebuli, drobno posiekanej
25 gramów masła
1 łyżka mąki
1dl białego wina
½ litra bulionu warzywnego
1 dl śmietany
trochę soli
pieprz
trochę pieprzu, grubego, z młynka
½ łyżki natki pietruszki, drobno posiekanej, do posypania
1 kromka tostu, pokrojona w kostkę, upieczona na odrobinie oliwy z oliwek
trochę słodkiej papryki w proszku do posypania

Obierz warzywa pod bieżącą wodą i pokrój w małe plasterki. Zalej je wodą i sokiem z cytryny, aby salsefia pozostała biała.
Na patelni rozgrzej masło, dodaj cebulę i chwilę podsmaż. Gdy masło się podgrzewa, odcedź i odsącz salsefię. Teraz dodaj korzeń i ziemniaki i podsmaż, oprósz mąką, dobrze wymieszaj i natychmiast zalej białym winem i bulionem warzywnym, mieszając. Następnie gotuj przez 45 minut na średnim ogniu.
Kiedy warzywa się ugotują, dodaj śmietanę i dokładnie zmiksuj blenderem. Dopraw solą i odrobiną białego pieprzu.
Podawaj zupę z kostkami chleba (możesz podać z całymi tostami) i posypaną natką pietruszki, świeżo zmielonym pieprzem i papryką.
Wskazówka: Jeśli chcesz, możesz dodać trochę bitej śmietany.

Przepis na wino ze skorzonery (wężymordu)
Przygotuj 60 g świeżych końców młodych pędów skorzonery, litr białego wytrawnego wina, 100 ml spirytusu (70 proc.).
Korzenie skorzonery dokładnie oczyść, umyj i zmiksuj. Otrzymaną miazgę zalej sirytusem zmieszanym z 0,5 l wina i odstaw na godzinę, często mieszając. Po godzinie dolej resztę wina i odstaw w ciepłe miejsce na tydzień. Po tym czasie płyn przecedź przez bibułę filtracyjną. Wino pij w razie potrzeby po 25 gramów trzy razy dziennie po jedzeniu. Powinno się je podawać schłodzone do 8-10 st. C.
Wino to zaleca się osobom wyczerpanym fizycznie i psychicznie, a także rekonwalescentom po przebytych ciężkich i wyniszczających chorobach.
Przepis pochodzi z: Sarwa A., Lecznicze nalewki. 265 przepisów na nalewki, likiery, wina, wódki, miody, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 2011.
W następnym odcinku będziemy odkrywać jarmuż. Zapraszam i smacznego życzę!
Du musst angemeldet sein, um kommentieren zu können.