Weekendowo, wyniośle ale trochę i smutno zapowiada się nadchodzący, ostatni weekend czerwca. A to za sprawą piłki nożnej i naszych rodaków.
Bo wiadomo, w końcu wyszliśmy z grupy i powinniśmy się cieszyć, a tu trochę nieprzyjemnie, bo zagramy z naszymi „chlebodawcami“, co do rodaków…to dojdę jeszcze do tego. Zacznijmy zatem od początku.
Piątek, 24.06.2016.
Festiwali ci tutaj dostatek i zawsze możesz wybrać jakiś z nich. Większość trwa do niedzieli włącznie.
Bad Ragaz, 38. Quellrock. TU.
Birwinken, 4. Open Air Berg. TU.
Interlaken. Trucker and Country Festival. Największy taki w Szwajcarii, jak nie w całej Europie. TU będę.
Olten, Streetfood Festival.TU
Raperswil-Jona, Blues ’n‘ Jazz Festival. TU.
Winterthur, Albanifest. Nie jest to festyn albański. Nazwa pochodzi od patrona miasta.
Zernez, 6. Burning Mountain Festival. TU.
Zurich, 11. Open Air Wipkingen. TU.
Sobota, 25.06.2016.
O 14.30 spotykają się rodacy ze Szwajcarami na Public Viewing w Arbon, by dopingować swoje drużyny. Impreza na wolnym powietrzu, nad jeziorem, obsługa zapewniona, obok -plac zabaw dla dzieci, wstęp bardzo wolny… Wydarzenie śmiga po sieci już od ostatniego meczu. Co robią Polacy? Zamiast przyjechać tę parę kilometrów i urosnąć w siłę, złączyć się z resztą i wrzeszczeć pełną piersią (dodam jeszcze, że nowych ludzi też poznać można), umawiają się po knajpach tu i tam. Nie mówię o większych miastach, jak Bern i Zurich, ale takie St.Gallen na przykład. Tam zamiast się umówić w jednym miejscu, rozpraszają się rodacy. Nie wiem, czy po to, by nikogo nie spotkać, czy, żeby się odizolować od Szwajcarów…Co to za przyjemność TAKI mecz oglądać bez przedstawicieli grupy przeciwnej? Można przecież w domu i nie siać zamętu. Drugie zaproszenie przyszło mi od pewnej pani, która argumentowała tym, że będzie Tagblatt (gazeta). A w Arbon i gazety (ze względu na pracę na festiwalu musiałam oddać koledze zrobienie reportażu) i radio, i telewizja. Dla mnie ten SG jest jakiś mało podniecający.
Zurich i Bern za to mi zaimponowali. Tam Faceci wzięli sprawy w swoje ręce, zwołali ekipę i będzie się działo. No przepraszam. W Arbon też facet zorganizował, ale mi jakoś tak nie dobrze, przez tych naszych kolegów z sąsiedztwa, a może też dlatego, że mnie zabraknie.
Ja za to z drugim kolegą wejdziemy w paszczę lwa w polskich koszulkach. Mam nadzieję, że kolega nie wymięknie, a ja po zębach nie dostanę 🙂
Zorganizowane polskie strefy kibica:
ARBON , BERNO, NIDAU, Zurich, klub Mascotte.
Więc 3mamy kciuki, wspieramy głośno, a po meczu idziemy na wspólną imprezę. A gdzie? To wy już decydujecie.
Miłego…
Du musst angemeldet sein, um kommentieren zu können.