O SMA słyszał już chyba każdy Polak w Szwajcarii, a większość z Was oglądała pewnie transmisję. Nie każdy jednak wie jak to wszystko wygląda za kulisami.
Swiss Music Awards jest to rozdanie nagród szwajcarskiej sceny muzycznej i 10.02.2017 obchodziło swoje dziesięciolecie na deskach Hallenstadion w Zurichu. Na sali można było zobaczyć aktualne gwiazdy muzyczne, filmowe, sportowe jak i sponsorów, polityków i dziennikarzy. O 17.30 zaczęto wpuszczać gości do środka, ale „impreza“ dla pracowników zaczęła się dużo, dużo wcześniej. Cały dzień trwały przygotowania i próby generalne. Technicy i moderatorzy (Aleksandra Maurer i Stefan Büsser) mieli pełne ręce roboty, nie wspominając już o mróweczkach, które się tam kręcą, sprawdzając, czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Przedstawiciele telewizji i prasy mieli wstęp już wczesnym popołudniem i nie wstydzili się uczestniczyć w próbach.

To tu właśnie sztab ludzi czuwa nad tym, by obraz i dźwięk współgrały ze sobą.
Próba generalna
Miejsca dla honorowych gości

Do dyspozycji fotografów i przedstawicieli innych mediów, mieliśmy salę konferencyjną z Wlanem, który często odmawiał posłuszeństwa, napojami i jedzeniem. Każdy miał własny sprzęt, gdyż jak na takich imprezach bywa-wszystko trzeba odesłać jak najszybciej.
Jak wspomniałam, gwiazdy zaczęto wpuszczać o 17.30. Przechodziły przez czerwony dywan, pozowały do zdjęć, udzielały wywiadów. Potem miały chwilkę na odsapnięcie przy wodopoju, by pojawić się na ściance dla Vipów, gdzie dalej robiono im zdjęcia. Na jednym z trzech stanowisk stałam ja, a przed kamerką pojawiły mi się Dj Tatana, Schluneggers Heimweh, Bachelorette ze szwajcarskiej telewizji i wielu innych, których -aż wstyd się przyznać- nie znam.
Nie ukrywajmy, że SMA to okazja do pokazania się i strojów różnych projektantów. Czy ze smakiem, czy bez, nie ważne. W ramach starej gwiazdorskiej zasady -nie ważne jak, ważne, że o tobie gadają.
Praca trwała do 19.30. Niby tylko 2 godziny, ale morze ludzi, nerwy i wysokie szpilki dały znać o sobie. Byłam w siódmym niebie, gdy mogłam je ściągnąć i usiąść w końcu na czterech literach, by obrobić zdjęcia i je odesłać.
Show oglądałam po części na telebimie, po części Live. Nie mogłam przegapić Alvaro Soler, który swoją piosenką „Sofia“ podbił moje serce. Może dlatego, że to imię mojej córki.
Lista zwycięzców na szybko, gdyby ktoś nie wiedział lub chciał sobie sprawdzić jakie to gwiazdeczki błyszczą na szwajcarskim muzycznym niebie:
Best Female Solo Act: Beatrice Egli.
Best Male Solo Act: Treufer.
Best Group i Best Breaking Act: Schluneggers Heimweh.
Best Talent: Nemo.
Best Act Romandie: Mark Kelly.
Best Live Act: Hecht.
Best Album: TRAUFFER „Heiterefahne“ .
Best Hit -głosowanie odbyło się podczas transmisji, a wygrał DABU FANTASTIC, z piosenką „Angelina“.
Artist Award, nagroda za całokształt twórczości powędrowała do SEVEN.
Best Breaking Act International: Alvaro Soler.
Best Act International i Best Album International: Coldplay z albumem „A Head Full of Dreams“.
Best Hit International: ALAN WALKER „Faded“.
Nagrody specjalne, czyli Outstanding Achievement Award otrzymał DJ BOBO, a Tribute Award MANI MATTER.
Impreza zakończyła się około 22.00. Oficjalnie, bo nieoficjalnie w wielu zakątkach Zurichu można było spotkać swoich idoli. Jak na przykład w mieszczącym się niedaleko Holiday Inn, gdzie nieskrępowanie strzeliliśmy sobie selfies z Bligg’iem i Baschi.
Dziękuję za wszystkie fejsbukowe miłe słowa. Szczególnie jedne utkwiły mi w głowie i uważam za stosowne napisać tu sprostowanie. Nie byłam jedyną przedstawicielką naszego kraju na czerwonym dywanie. Był ze mną jeszcze kolega, wyśmienity polski fotograf zamieszkujący w Bernie, z którym mam zaszczyt współpracować, i który użyczył mi swoich zdjęć do niniejszego wpisu. A oto nasza fotografująca ekipa:

Zdjęcia z całej imprezy możecie znaleźć na http://www.usgang.ch, czyli TUTAJ.
Fotos: Joanna Rutko-Seitler, A.K.i Ralph Schmid.
Video: Ralph Schmid.
Dziękuję wszystkim za współpracę.