Kolejnym etapem urlopu w Polsce „szlakiem braku turystów“ zaraz po Górnym Śląsku były Słubice. Nie wybrałam się tam, bo chciałam, ale po to, by w jednym z przygranicznych salonów tatuażu dokończyć w końcu swoją dziarkę 😉
Do 1945 roku Słubice były częścią Frankfurtu nad Odrą i nosiłoy nazwę Dammvorstadt, czyli „Przedmieścia na wale“. Chyba od 45 tam się nic nie zmieniło, bo oba miasta, po stronie polskiej jak i niemieckiej, mają takie same budynki nadgryzione zębem czasu. Jedyną zmianą, jaką było, było otwarcie granic na „zachód“, a wraz z nią wysyp jak grzybów po deszczu budek z tanimi papierosami i alkoholem, otwatych do późnych godzin wieczornych… Nawet w tak nudnawym miasteczku jak Słubice, można znaleźć coś pozytywnego.
Restauracja:
Wieczorem, po wylądowaniu w hotelu Olimpik, w którym zamówiłam pokój na jedną noc (i całe szczęście, bo więcej bym nie zniosła, ale o tym później), mapy google pokazały tylko 3 restauracje w mieście…I tym sposobem trafiliśmy do Duane, w której podają steki i dania z grila. Proszę państwa, dla głodomorów wymarzone miejsce! Porcje są tak duże, że czteroosobowa rodzina mogłaby się zadowolić dwiema. Ceny przy tym bardzo korzystne. Ambiente też nie pozostawia nic do życzenia, a obsługa….bardzo miła i dwujęzyczna.
Adres: Mickiewicza 20, 69-100 Słubice. http://www.douane.com.pl/
Hotel:
Mam taki zwyczaj, że jeśli mi się coś nie podoba, albo nie smakuje, to o tym nie piszę. Budowanie dobrego imienia trwa długo, a stracenie go to tylko moment…. ale o tym przybytku muszę wam napisać, choćby ze względu na jego położenie.
Hotel jest położony na końcu miasta…lub na jego początku, zależy z której strony wjedziecie, zaraz przy lesie i stadionie, który ma ciekawą historię i widoki.
Hotel jest dwugwiazdkowy, oferuje pokoje wieloosobowe ze wspólną łazienką, która lekko „odbiega od standardów“. Mój mąż się śmiał, że wygląda to jak koszary. Nie mniej jednak łóżka są wygodne, niedrogie, a śniadanie… zamiast stołu szwedzkiego, na którym znajdziecie przypalony boczek, niedogotowane jajka i śledzia sprzed tygodnia, dostaniecie talerz ze świeżą jajecznicą, gorącą kiełbaską, chrupiącymi warzywami, wędlinami i serem na kanapki. Pani w „barze“ zaparzy wam tyle kawy i herbaty ile chcecie, a dla dzieci sok możecie nabyć bezpośrednio z baru. Obsługa miła i uczynna. Hotel jednak-to tylko moje zdanie- nadaje się na jedną noc lub kolonie.
Hotel Olimpik Park, Sportowa 1, https://www.hotelolimpikpark.pl/
Zwiedzanie:
Słubice, jak i Frankfurt mają to do siebie, że oprócz kościołów, aptek i „Zigaretten ganz bilig“ można tam podziwiać architekturę. Wszystkie jej okazy możecie wyczytać u Ciotki Wiki. I, a może właśnie dlatego tam, ponieważ na placu Frankfurckim odsłonięto w październiku 2014 r. pierwszy na świecie pomnik Wikipedii. Niestety nie znalazłam…
Znalazłam za to ten „słynny“ Stadion Olimpijski (powszechnie tak nazywany, choć błędnie, ponieważ nazywa się Stadion Słubickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Sp. z o.o. w Słubicach. Do 1945 r. jako niem. Ostmarkstadion, potem m.in. od 1978 do marca 2012 roku – Stadion Ośrodka Sportu i Rekreacji; potocznie, choć historycznie nieprawidłowo – Stadion Olimpijski ) to dlatego też wybrałam ten hotel przy nim…
kompleks sportowy w Słubicach budowany w latach 1914-1927, a następnie parokrotnie odnawiany. Podlega nadzorowi Lubuskiego Konserwatora Zabytków, a jego walory historyczne wymienione są w wielu dokumentach samorządowych. Znajduje się na 16-hektarowym terenie należącym do Słubickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Jest to obecnie jeden z najstarszych stadionów w Europie Środkowej. Jeszcze do wiosny 2013 roku, kiedy został usunięty, na terenie stadionu wznosił się były pomnik przyrody dąb szypułkowy o obwodzie 350 cm i wysokości 15 m, rosnący tu jeszcze przed samą budową stadionu (tzw. „dąb Victora von Podbielskiego”). Ze stadionu korzystają zawodnicy Miejskiego Klubu Sportowego Polonia Słubice oraz klubu lekkoatletycznego LKS Lubusz Słubice, m.in. medalista mistrzostw świata i halowy mistrz Europy Paweł Czapiewski.
Co do Polonii Słubice mam pewne wątpliwości, gdyż wejście do klubu zamieszkali nowi…
Budowa Ostmarkstadion na terenie prawobrzeżnej części Frankfurtu – Dammvorstadt, czyli późniejszych Słubic, została przeprowadzona w latach 1914-1927 głównie przez jeńców armii rosyjskiej wziętych do niewoli podczas I wojny światowej. Wcześniej w tym miejscu znajdowała się żwirownia. Projektant kompleksu Otto Morgenschweis ściśle wzorował się na planie Stadionu Niemieckiego (Deutsches Stadion) w Berlinie, działającego w latach 1913-1934, a także budynku arkadowego nieistniejącego już amfiteatru w Akwizgranie.
Inauguracja całego kompleksu sportowego miała miejsce 27 maja 1927 roku. W dniach 4-7 lipca 1930 roku: na stadionie odbyły się 24. Brandenburskie Zawody Gimnastyczne (24. Brandenburgisches Kreisturnfest), podczas których padł prawdopodobnie historyczny rekord frekwencji.
22 kwietnia 1932 roku na specjalnym podeście rozłożonym na płycie głównej stadionu przemawiał Adolf Hitler – krótko po przegranych wyborach prezydenckich, jednak jeszcze przed objęciem władzy kanclerskiej.
W czerwcu 1933 r. na stadionie odbył się wiec oddziałów szturmowych lokalnej NSDAP – Sturmabteilung (SA).
W maju 1945 r. stadion jak i prawobrzeżna część Frankfurtu nad Odrą Dammvorstadt, w której ulokowany był stadion, przeszły w granice Polski jako samodzielne miasto Słubice.
W 1995 r. po raz pierwszy w historii na obiekcie odbyły się mecze na szczeblu centralnym Pucharu Polski, w których udział wzięła Polonia Słubice. Klub na inaugurację rozgrywek wygrał walkowerem mecz z Lechią Zielona Góra, goście nie dojechali na mecz a stadion zgromadził prawdopodobnie rekordową frekwencję okresu powojennego, tj. ok. 5000 widzów. Natomiast w 1996 roku obiekt po raz pierwszy w historii zagościł na szczeblu centralnym rozgrywek piłkarskich w Polsce. Dzięki awansowi wywalczonemu przez Polonię Słubice na stadionie odbywały się w latach 1996-2000, a później 2003-2010 mecze III ligi (od 2008 roku II ligi).
Oprócz stadionu słubicki SOSiR Sp. z.o. posiada inne zaplecze. Należą do niego: wspomniany wcześniej hotel „Sportowy“,całoroczny camping, kompleks gastronomiczny, zespół otwartych basenów (jest ich 5), 4 treningowe boiska piłkarskie, 2 korty tenisowe z mineralną nawierzchnią, sala gimnastyczna z siłownią i sauną, zespół odnowy biologicznej oraz strzelnica sportowo-kulowa, hala sportowa przy ul. Piłsudskiego.
Stadion to także piękne kulisy do sesji fotograficznych:
Tattoo:
Jak wspomniałam, do Słubic przyciągnęła mnie chęć dokończenia tatuażu. 2 lata temu, jadąc na Woodstock, postanowiłam zrobić nowy obrazek na ciele. Umówiłam się wcześniej, wpłaciłam kaucję i pojechałam do salonu. Niestety po 5 godzinach miałam dosyć i sówka, którą pan David mi „narysował“ nie została ukończona. W tym roku postanowiłam, że dokończymy obrazek. Na szczęście dostałam termin u Davida, który już tam nie pracuje, ale wskoczył na zastępstwo kolegi. Tym razem ptaszysko zostało ukończone, dostało więcej cieni i kolorów, ostre pazury i wyraziste oczy. Polecam Serdecznie Tattoo Talar, chociaż trudno się tam dostać.
Team Tatto Talar stawia na oryginalność. Nie powielają wzorów z internetu. Są to młodzi, utalentowani ludzie, którzy tatuaże robią z pasją. Na miejscu malują wzory, które klient sobie wymyśli, bez mrugnięcia okiem. Dlatego też wybrałam ten salon. Wizja sowy chodziła za mną od miesięcy, ale nie potrafiłam jej sobie dokładnie wyobrazić. Dopiero gdy David narysował mi ją na kartce, stwierdziłam, że to jest właśnie TO!
Salon znajduje się na ul. 1 go Maja 6, zaraz przy wale Odry. Znajdziecie go na FB (TU), mają także swoją stronę w sieci: http://talar-art.com/