Sezon na szparagi w pełni się rozwija. Dlatego postanowiłam znów pokombinować w kuchni. Ale zacznijmy najpierw od opisu.
Szparag lekarski jest byliną z rodziny szparagowatych. Rozróżnia się jego 3 rodzaje: Zielony, który rośnie na powierzchni ziemi,
biały, który rośnie w ziemi, dlatego iż nie dociera do niego słońce, nie może wytworzyć koloru
i fioletowy. Szparagi fioletowe rosną tylko kilka centymetrów nad ziemią i posiadają grubą łodygę o barwie purpurowo-fioletowej. Fioletowe szparagi różnią się od zielonych i białych tym, że zawierają więcej cukrów i mniejszą ilość błonnika. Ta odmiana szparagów jest trudna w uprawie, ponieważ mogą one rosnąć jedynie przez krótką chwilę i należy je zebrać, zanim pod wpływem słońca zabarwią się na kolor zielony. W związku z tym spotyka się je dość rzadko (głównie w Anglii i we Włoszech).
Wszystkie rodzaje są zdrowe, pomagają w odchudzaniu, są afrodyzjakami…tak, tak, proszą państwa. Szparagi zawierają fitoestrogeny, które w organizmie kobiety działają podobnie do estrogenu – hormonu odpowiadającego za popęd płciowy. Jednak ilość fitoestrogenów w szparagach nie jest na tyle duża, by musiały wyeliminować je z diety kobiety w ciąży i karmiące.
Powiadają, że mocz po szparagach śmierdzi… Zgadza się! Dzieje się tak, ponieważ zawierają one substancje, takie jak asparagina i S-metylmetionina. Podczas rozkładu asparaginy i S-metylmetioniny w moczu powstaje mieszania sześciu pochodnych alkilowych, które zawierają siarkę, tj: metanotiol, dimetylosulfid, dimetylodisulfid, dimetylosulfotlenek, dimetylosulfon i bis-(metyltio)metan. Wszystkie z nich mają charakterystyczne, odrażające zapachy. Większość z nas wydziela ten nieprzyjemny zapach, ale tylko kilkadziesiąt procent jest w stanie go wyczuć.
Przeciwwskazania:
Szparagi zawierają dużo puryn, które mogą powodować gromadzenie się kwasu moczowego w organizmie, w związku z tym nie powinny ich spożywać osoby cierpiące na dnę moczanową i kamienie nerkowe. U osób z nieregularną perystaltyką jelit szparagi mogą powodować wzdęcia.
Wartości odżywcze:
Wartość energetyczna – 22 kcal
Białko ogółem – 2.40 g
Tłuszcz – 0.22 g
Węglowodany – 4.11 g (w tym cukry proste 1.30 g)
Błonnik – 2.0 g
Witaminy
Witamina C – 7.7 mg
Tiamina – 0.162 mg
Ryboflawina – 0.139 mg
Niacyna – 1.084 mg
Witamina B6 – 0.079 mg
Kwas foliowy – 149 µg
Witamina A – 1006 IU
Witamina E – 1.50 mg
Witamina K – 50.6 µg
Minerały
Wapń – 23 mg
Żelazo – 0.91 mg
Magnez – 14 mg
Fosfor – 54 mg
Potas – 224 mg
Sód – 14 mg
Cynk – 0.60 mg
Źródło danych: USDA National Nutrient Database for Standard Reference
A dziś robimy zupę na początek.
Pęk białych szparagów obrać ze skórki. Górną część około 5 cm odkroić, resztę pokroić na małe części. Lepiej później będzie je miksować.
Warzywa jak do rosołu (pietruszka, marchew, seler, cebula, por itd.) obrać, ale nie kroić, zalać wodą i zagotować ze szparagami. Ostudzić i wyciągnąć wszystkie warzywa, łącznie z główkami szparagów. Resztę zmiksować. Z warzyw można później sałatkę zrobić…na przykład warzywną albo z pora.
Główki kroimy, wrzucamy z powrotem do zmiksowanej zupy. Jeżeli wyszła za rzadka, można dodać trochę mąki i obowiązkowo tłustej śmietany. Zagotować jeszcze raz, doprawić do smaku i Voila!
Sałatka z zielonych szparagów
Zielone szparagi mają to do siebie, że ich skórka jest delikatniejsza. Nie musimy więc jej obierać, a wręcz nie powinniśmy. Pod nią właśnie znajduje się najwięcej witamin. Odmiany zielonej nie powinno się też gotować. Traci wtedy wiele walorów odżywczych. Najlepiej jest usmażyć je na patelni w dobrej oliwie i odrobinie soli. Mają wtedy orzechowy posmak. I tak właśnie robimy sałatkę: umyć, usmarzyć (około 5 minut, by nie wyszły sflaczałe) i ostudzić.
Sos. Nie polecam kupnych sosów, bo niewiadomo ile chemii w nich jest. Jeżeli masz ogródek z ziołami, korzystaj z ich mocy lub kupuj świeże w sklepie.
Co potrzeba:
Szczypiorek
pietruszka zielona
koperek
Sól, pieprz, sok z cytryny, oliwa z oliwek i sos sojowy (wzmacnia ten orzechowy smak warzyw). Wymieszaj składniki i odstaw na parę minut do „przegryzienia“.
Oprócz szparagów w sałatce mogą się znajdować inne warzywa, ale pamiętaj, by nie były to te, które mają w sobie dużo wody (pomidor, ogórek). Ja zastosowałam rzodkiewkę.
Mieszamy i podajemy udekorowane czymś tam, co akurat mamy pod ręką.
Dla mnie potrawa musi smakować, a nie wyglądać, ale wiadomo: oczy też jedzą 🙂
A teraz klasyk: Szparagi w szynce parmeńskiej

Nikt Wam nie każe suszyć od razu całego udźca, szynkę możecie kupić w każdym sklepie. Cena w zależności od gatunku. Np. w Coopie Citterio kosztuje 9,57 CHF za 100 g.
Jak przy sałatce: szparagi myjemy i smażymy na patelni. Nie trzeba studzić, ale uwaga! Będzie ciepło! Zawijamy je w szynkę, która pod wpływem temperatury zacznie się „pocić“ i uwalniać swój smak i zapach.
Z czym to podawać? Z młodymi ziemniakami, albo z sosem holenderskim. Dobry przepis znajdziecie na Kwestii Smaku, znaczy tutaj.
Dla mnie beszamel i holenderski to czarna magia, choć teoretycznie wiem jak się je robi. Zdradzę Wam jednak sekret: sos holenderski kupuję w sklepie. Ten firmy Tommy w Migrosie kosztuje 3,50 za 250 ml i jak dla mnie jest najlepszy 🙂
Proszę państwa! Nie wiem czy wiecie, ale szparagi można też kisić! Niestety tylko te zielone. Zalewa jak na ogórki i 10 dni w ciemnym miejscu…
Ze szparagami można zrobić risotto i wszelkie makarony. Przepisy są tak banalne, że można je znaleźć wszędzie. A może zamiast kropka w kropkę z przepisu, warto wymyślić coś własnego?
Smacznego więc życzę!
Źródła: Wikipedia, Poradnik Zdrowie, Kwestia Smaku.