Dziś w kuchni polska potrawa.
Przeglądając niedzielne wiadomości fejzbuga, zauważyłam, że wielu z Was tradycyjnie robi w niedzielę rosołek. Co robicie z warzywami z zupy? Dla mnie w sumie mogłoby ich nie być, bo nie lubię gotowanego selera i pietruszki, ale z pora to można już coś wyczarować. I tak wczoraj odkurzyłam zeszyt z babcinymi przepisami.
„Por (Allium ampeloprasum) – gatunek rośliny dwuletniej z rodziny amarylkowatych (podrodzina czosnkowe). Pochodzi z Azji Mniejszej. Uprawiano ją w celach konsumpcyjnych w starożytnym Egipcie, Grecji i Rzymie. Na tereny Polski trafiła w średniowieczu. Jest jednym z symboli narodowych Walii“. Tyle od ciotki Wiki.
Sałatka jest bardzo prosta, smaczna i zdrowa. Por (nie pora) zawiera ok. 12% suchej masy, w tym 2% białek, 10% węglowodanów. Zawiera także fosfor, wapń, nieco witaminy C, w niewielkich ilościach witaminy B1, B2, karoten i kwas nikotynowy. Wartość energetyczna 100 g: 197 kJ. Do przygotowania potrawy wystarczy Wam ugotowany por z zupy, świeża cebula, jajka, trochę zielonej pietruszki i przyprawy.
Wszystko kroimy w kostkę, plasterki, gwiazdki, trójkąciki, czy co tam komu pasuje i doprawiamy dużą ilością soku z cytryny, oliwą, solą i pieprzem.
Kto wcześniej czytał moje kuchenne rewolucje, wie, że ja wszystko „na oko“, ale by ułatwić Wam zadanie podam ilości: 2 sztuki pora, 3 jajka, 1 duża cebula, a reszta według uznania.
Smacznego!