Jak nie być nad morzem naszym Bałtyckim i nie zaczepić o smażalnię ryb? Nie da się! Zwłaszcza, gdy owa smażalnia znajduje się przy samym molo i oferuje piękny widok na miasto i morze, którymi można się delektować podczas jedzenia.
„Prostota, jakość i natura to wspólny mianownik kulinarnych trendów. Podzielimy się z Państwem zapachem i smakiem potraw, czyli tak proste, że aż doskonałe“- tym mottem restauracja wabi swoich klientów. Ja mogę tylko dodać „w bardzo dobrej cenie“.
W przystawkach śledź, ryba po grecku, muszle.
Tatar ze śledzia z papryką, cebulą, kaparami i czarnymi oliwkami – 14 zł.
Mule w kremowo parmezanowym sosie podlane białym winem – 28 zł.
Dania główne:
Szczypta klasyki: dorsz smażony na maśle podany z ziemniaczanymi talarkami otulonymi w koprze w towarzystwie surówek – 30 zł.
Król jest jeden: filet z łososia w ziołach, na sosie mandarynkowo-rozmarynowym, podany z ryżem warzywnym oraz sałatką z roszpunki z dodatkiem orzecha włoskiego – 38 zł.
Deser: amerykański tort czekoladowy, podany z gałką loda- 18 zł.
Jak widzicie, ceny są przystępne, w porównaniu do innych knajpek, które wołają o kredyt w banku. Karta mała, wybór jako taki, ale co za tym idzie- kucharz koncentruje się na tym, by to co serwuje było najwyższej jakości.
Restauracja znajduje się na 1 piętrze, na parterze zaś jest małe lobby, w którym można się czegoś napić. Ceny również przystępne.