Będąc w jakimś obcym państwie, szukam najczęściej restauracji z kuchnią regionalną. Niestety nie planuję narazie wycieczki do Libanu, ale dziękuję za możliwość spróbowania kuchni libańskiej. Po ostatniej wizycie w takowej, byłam bardzo rozczarowana. Dlatego z „pewną taką nieśmiałością“ przyjęłam propozycję męża, by przetestować ten „obcy“ lokal, jakim jest Beirut.
Restauracja mieści się w dzielnicy Lugano, Paradiso. Z centrum można do niej dojechać autobusem nr.1. Via Generale Guisan 14 to deptak, na którym stoją stoliki, ale w zimne wieczory można spokojnie zjeść w dwóch salach restauracyjnych.
Menu obfituje w różnego rodzaju humusy, ciepłe i zimne przystawki, a główne dania to najczęściej grilowane mięsa i ryby w towarzystwie sałat, świeżych ziół, frytek bądź ryżu.
Nie będę niczego polecać, bo nie mam zielonego pojęcia o tej kuchni. Nie wiem, co warto zamówić, a czego nie. Powiem tylko tyle, że to, co „przybyło“ na nasz stół było smaczne.
Przystawki: Krewetki w sosie (14.00) i skrzydełka w sosie cytrynowym (11 CHF):
Dania główne: Shawarma z kurczaka (30 CHF) i 3 grilowane mięsa w towarzystwie frytek, sałatki i sosu czosnkowego (35,00):
Porcje naprawdę duże i po takim obżarstwie deser już sobie darowaliśmy, ale można zamówić baklavę czy lody.
Restaurację prowadzi Szwajcarka z Davos ze swoim mężem, Libańczykiem. W każdy piątkowy wieczór odbywa się tam pokaz tańca brzucha, wykonywany przez…Rosjankę 🙂
Jak widać w każdej części Szwajcaria jest międzynarodowa.
Ale proszę państwa, co mnie najbardziej rozbroiło to…damska toaleta! Zobaczcie sami:
Wracając do restauracji. Mimo wielu gości, obsługa jest szybka i nie „zapominalska“. Kuchnia funkcjonuje bardzo sprawnie i na jedzenie się długo nie czeka.
Polecam każdemu, kto ma ochotę poznać coś nowego.
Godziny otwarcia:
pon.-czw. 08:00–01:00
pt. 08:00–02:00
sob. 11:00–02:00