Piątek 13 go i inne zabobony

O pochodzeniu pewnych przesądów… Czarny, wyliniały kot przebiegł Ci drogę. Prawdopodobnie złamiesz sobie dziś jedną z kończyn, dostaniesz mandat za picie w miejscu publicznym lub udasz się z partnerką/em do kina na całonocny maraton filmowy ze „Zmierzchem”.

Zanim wykonasz zapobiegawczy gest polegający na trzykrotnym salcie w tył połączonym z pluciem przez prawe ramię i pukaniem palcem u stopy w niemalowaną deskę, zapoznaj się z pochodzeniem popularnych przesądów

ptPiątek 13.
Czy może być coś gorszego niż kombinacja dwóch pechowych elementów?
Dla wielu z nas piątek to symbol błogiego wyciągnięcia strudzonych tygodniową harówką kończyn i oddania się w objęcia bogowi relaksu, pijaństwa i bezczelnego trwonienia czasu. 
Tymczasem wiele osób wierzy, że w to właśnie w ten dzień ukrzyżowany został Chrystus. Żeby było mało, to podobno w piątek Adam i Ewa raczyli się owocem z zakazanego drzewa, a Kain zamordował Abla.
W starożytności piątek był dniem publicznych egzekucji. Być może za ponurą historią piątku 13. stoi dzień 13 października 1303 roku. Wtedy to król Francji Filip IV niesłusznie aresztował Templariuszy, zarzucając im propagowanie herezji. Zakonnicy poddani zostali okrutnym torturom, a Jaques de Molay, ostatni Wielki Mistrz Zakonu, na chwilę przed podpaleniem stosu przeklął zarówno króla, jak i papieża Klemensa V.
Rok później obaj niemili Templariuszom jegomoście stanowili istny park rozrywki dla ekipy padlinożernego, grobowego robactwa.
Istnieje określenie na ludzi odczuwających niezdrowy strach przed piątkiem 13. Osoby, które panicznie boją się tego dnia, cierpią na paraskewidekatriafobię. Szczęśliwie dla nich – takie pechowe połączenie występuje nie częściej niż trzy razy w roku.

Dla wielu liczba 13 kojarzy się z wielkim pechem. Nie będziemy tu przytaczać postaci pewnego polskiego reżysera tylko…Judasza.

Zwykło się uważać, że zdrajca Jezusa był trzynastym gościem na Ostatniej Wieczerzy.

Również w mitologii nordyckiej pojawia się złowieszcza trzynastka. Złośliwy bóg oszustwa, śmierci i zniszczenia, Loki, zjawił się jako trzynasta osoba na bankiecie najwyższych istot. Stosując podstęp doprowadził do zamordowania Baldura – boga światła, piękna, miłości i szczęścia.

 

drOdpukać w niemalowane
Gest mający ustrzec nas od niepowodzenia ma, najprawdopodobniej, swoje źródła w starych wierzeniach – pomocne duchy mieszkały w drzewach bądź też przybierały ich postać. Starożytni Grecy czcili dąb jako roślinę poświęconą Zeusowi. Celtowie głosili, że dotykanie kory świętych drzew przynosi szczęście, a Irlandczycy w ten sposób dziękowali leprechaunom za pomyślność.
W czasie działającej w piętnastowiecznej Hiszpanii Wielkiej Inkwizycji (której nikt się nigdy nie spodziewał), prześladowani Żydzi szukali schronienia w drewnianych synagogach. Podobno opracowali specjalny system pukania do drzwi, mający na celu odróżnić zagrożonych uciekinierów od poszukujących ich Inkwizytorów.
Z kolei chrześcijanie wskazują na drewniany krzyż jako ochronny symbol pomyślności.
Samo określenie „pukania w drewno” pojawiło się dopiero na początku XX wieku. Wcześniej chcąc zapewnić sobie szczęście zwykło się „dotykać drewno”.

mSzczęśliwa moneta
Znaleziona na ziemi moneta ma przynieść powodzenie i pomnożyć zawartość portfela. Kiedyś wierzyło się, że metal to dar zesłany przez bogów (stąd też wziął się zwyczaj wieszania podkowy przy drzwiach domu i noszenia odpędzających uroki naszyjników).
W epoce wiktoriańskiej zwykło się podczas wesela wkładać pannie młodej niewielką monetę do buta – miało to przynieść pomyślność na długie małżeńskie lata i zapewnić młodej parze dostatnie życie.

luRozbite lustro i siedem lat nieszczęścia
Mówi się, że lustro pokazuje przeglądającej się w niej osobie odbicie jej duszy. To dlatego wampiry, jako istoty martwe, nie potrafią używać zwierciadła do sprawdzenia poprawności swego zgryzu.
W starożytnym Rzymie wykorzystywano niewielkie, zanurzone w wodzie, lustro do określania długości życia ludzi starych lub chorych (tzw. katoptromancja).
Ale czemu rozbite zwierciadło miało zwiastować akurat taki, a nie inny czas nieszczęśliwego okresu w życiu? Otóż, zgodnie z rzymskimi wierzeniami, każda osoba co siedem lat przechodzi w kolejny cykl swojej egzystencji. Wtedy to ludzkie ciało odnawia się, gwarantując człowiekowi zastrzyk zdrowia i witalności. W momencie rozbicia lustra zniszczona zostaje dusza, a jeden z życiowych okresów nie może się zakończyć.

Wierzysz, czy nie? Obyś nie musiał wykonywać salta! 😉

Podesłał Zbigniew Kornacki.

Zainspirowałam cię? Zostaw po sobie ślad! Dziękuję :-)

Diese Website verwendet Akismet, um Spam zu reduzieren. Erfahre mehr darüber, wie deine Kommentardaten verarbeitet werden.