Moto-Cross Amriswil pod chmurką skandalu…

W ubiegły weekend, to jest 23/24 września 2017, w Amriswil miał miejsce już 56 wyścig dwu i czterokółek. Byłam poprzedniego roku z córką, robiłam reportaż dla gazety i bardzo nam się podobało. W tym roku niestety, ze względu na inną, większą imprezę w Lucernie, musiałam zrezygnować. Dobry wybór czy przeznaczenie?

W sobotę wieczorem doszły do mnie pierwsze informacje o wypadku. 22-letni kierowca motoru, stracił panowanie nad pojazdem. Skubaniec wyrwał mu się z rąk, przeleciał przez dwie barierki i uderzył w publiczność. Trafił w 37-letnią kobietę, dziewięcio- i sześciolatka. Dwoje pierwszych, po opatrzeniu ambulatoryjnym, mogło dalej uczestniczyć w evencie (choć zdaje mi się, że po takim szoku udali się do domu). Najmłodszy jednak nie miał tyle szczęścia. Helikopter Regi musiał przewieźć chłopca w stanie ciężkim  do szpitala.

mca2

Do drugiego wypadku doszło już następnego dnia.  Podczas wyścigu starych motorów z przyczepką, 57-letni kierowca stracił panowanie nad maszyną, w wyniku czego doznał ciężkich obrażeń i również musiał być przetransportowany do szpitala helikopterem. Jego 15-letni pasażer wyszedł „gładko“ i bez uszkodzeń z wypadku.

Artykuł powinien mieć inny tytuł…“pod chmurką nieszczęścia“. Skandalem jednak jest to, że Komitet Organizacyjny i rzecznik prasowy MCA (Moto Cross Amriswil), podali w niedzielę informację, że chłopczyk czuje się dobrze i wyszedł już ze szpitala. Niestety, jak podaje policja kantonu Thurgau- nie jest to prawdą. Sześciolatek jest w stanie ciężkim pod opieką lekarzy. Skąd zatem ta informacja? Ignorancja totalna ze strony KO? Chcą coś zatuszować? Przyczynę wypadków bada policja, a prokuratura wzięła pod lupę rzecznika prasowego i całe MCA.

Zapytasz pewnie „Po co z dziećmi na takie imprezy? Ignorancja rodziców itp…“

Kochani. Takie imprezy są jak najbardziej rodzinne. Dzieci mają okazję pooglądać wyścigi, wsiąść na motor, quad, albo inną maszynę, pogadać ze swoimi idolami, popstrykać zdjęcia itp. Do dyspozycji dzieci i ich rodziców, jest wiele atrakcji. Gry, zabawy, baloniki, budki z jedzeniem… W zeszłym roku spotkałam wiele polskich rodzin. Ok, głównie z chłopakami, ale dziewczynki- jak moja Zosia- też były zafascynowane. Ile polskich dzieci kocha Falubaz, albo inny polski klub…? To tak jakby zabronić im grania w piłkę lub oglądania wyścigów żużlowych! To tak, jakby tobie zabronić uprawiania hobby, bo czasem może zdarzyć się wypadek.

Dodam tylko, że na torze w Amriswil była to pierwsza większa kolizja od ponad 50 lat.

Jeszcze raz zadam sobie to pytanie, bo nie umiem na nie odpowiedzieć: Dobry wybór czy przeznaczenie? Przecież to my mogłyśmy tam stać….

Link do jednego z artykułów w języku niemieckim TUTAJ.

Link do fotek z zeszłego roku TUTAJ.

Źródła: Blick, 20minuten…

Diese Website verwendet Akismet, um Spam zu reduzieren. Erfahre mehr darüber, wie deine Kommentardaten verarbeitet werden.