Dziś zapraszam wszystkich miłośników historii do odwiedzenia ze mną bunkrów, a właściwie Baterii Pancernej, bo tak powinna brzmieć ich prawidłowa nazwa wedłóg przewodnika pana Tadeusza, który oprowadzał nas po tych tajemnych podziemiach.
Międzyrzecki Rejon Umocniony – a właściwie z niemieckiego Front Ufortyfikowany Łuku Odry i Warty (Festungsfront Oder-Warthe Bogen) - jako jeden z największych założeń obronnych w Europie, z wyjątkowymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi czy unikatowymi pancerzami, stanowi doskonały przykład niemieckiej sztuki fortyfikacyjnej lat 30-tych XX wieku. Współcześnie udostępniony do zwiedzania stanowi największą atrakcję turystyczną Ziemi Lubuskiej.

Znajduje się on w gminie Lubrza i liczy 11,5 km. Można zobaczyć na nim 11 unikalnych obiektów bojowych. Trasa obejmuje wersję krótką- ok. 2h, oraz długą ok. 3,5 do 4h. Krótką polecam dla rodzin z dziećmi.
Fortyfikacje tworzące Festungsfront Oder Warte Bogen miały posiadać liczną artylerię. Do walki dalekiej oraz ostrzału przedpola zaplanowano użycie dział dalekonośnych, zgrupowanych w baterie. Działa te zostałyby umieszczone w potężnie opancerzonych wierzach- stąd wywodzi się nazwa Bateria Pancerna (Panzerbaterie). Baterię Pancerną nr.5 zbudowano w latach 1936-1938. Miała być uzbrojona w trzy haubice kalibru 149 mm. Ulokowano ją w południowej części podziemnego systemu komunikacyjnego, w pobliżu wsi Boryszyn w województwie lubuskim. Dla uzyskania maksymalnej odporności na ostrzał poszczególne elementy baterii mocno oddalono, a tunele formują podziemną pętlę (stąd pochodzi obecna nazwa Pętla Boryszyńska). Liczne komory przeznaczono dla amunicji na trzy miesiące walki, a kursujące w tunelach pociągi, miały ją dowozić do dział. Razem z drążeniem podziemii rozpoczęto wznoszenie stanowisk dział i północnego schronu osłony. Prace te jednak przerwano, a budowle posłużyły podziemnej fabryce. Dziś w tunelach funkcjonuje podziemna trasa turystyczna.
Dla osłony dział Baterii Pancernej nr.5 planowano wzniesienie dwóch schronów bojowych dla broni maszynowej. Schron północny (Nordwerk) ulokowano nieco z tyłu i służył także jako wyjście do obsługi dział z zewnątrz. Jego budowę rozpoczęto wiosną 1938 roku i przerwano po wykonaniu szybu komunikacyjnego oraz kondygnacji dolnej. Schron wznoszono w odporności „A“, o żelbetonowych ścianach zewnętrznych grubości 3,5 m. Gdyby ukończono budowę strop sięgałby ponad 6 m powyżej widocznego dziś poziomu. Nordwerk miał być uzbrojony w cztery karabiny maszynowe MG 34, umieszczone na pojedyńczych podstawach w 6-strzelnicowychkopółach pancernych 40P8 oraz moździerz maszynowy M19 kalibru 50mm osłonięty kopułą pancerną 49P8. Do obrony bliskiej miał służyć wysuwany okrężny miotacz ognia FN. Wyjście miało być osłonięte pancerzem 85P9.
Obecnie Nordwerk mieści niewielką ekspozycję. Znajdują się tu przykładowe „mieszkania“ żołnierzy, zbiory historyczne i mapy. Wszystko opisane jest w różnych językach.
Co interesujące- system wodociągowy i klimatyzacyjny działa do tej pory. W bunkrach temperatura nie przekracza 10 stopni i wybierając się tam należy wziąć obuwie na twardej podeszwie , długie spodnie i kurtkę. Latarki są dostępne na miejscu.
A teraz przedstawię Wam Helmuta:


Nie wiadomo, czy Helmut jest postacią historyczną, czy wymysłem przewodników, żeby straszyć niegrzeczne dzieci. Faktem jest natomiast, że cienie na ścianach tworzą wzory, przyprawiające o gęsią skórkę i w panice można stracić orientację. Od czasu do czasu zdarzają się tu drobne wypadki, jadnak w 2010 doszło do najpoważniejszego. Jedna z harcerek zgubiła się i wpadła do szybu, tracąc życie. Od tego czasu tunel i szyb, w którym dziewczyna zginęła nazywa się tunelem Agnieszki.

Do podziemnej trasy można wejść tylko z przewodnikiem i trzymać się go jak najbliżej. Niektóre pomieszczenia są bowiem do tej pory zaminowane. Tadeusz to starszy pan o wspaniałej wiedzy militarnej i podejściu do najmłodszych. W naszej grupie mieliśmy dwójkę, której trochę się nudziło. Pan Tadeusz zorganizował im stolik z kredkami i kazał narysować nietoperze. Bowiem proszę państwa, znajduje się tu także jeden z największych rezerwatów tych latających myszy. Jest tu ich 12 gatunków czyli ok. 40 tyś. i w czasie odchowu młodych dostęp do bunkrów jest ograniczony.
Zainspirowałam cię? Prześlij znajomym, będę wszięczna 🙂
Źródła: Przewodniki, przewodnik pan Tadeusz, a także http://wrotalubuskie.eu, bunkry.pl, http://www.petla-boryszynska.pl
Du musst angemeldet sein, um kommentieren zu können.