Zaproszę Was dzisiaj na wywiad z Beatą Mioduszewską. Piecze ciasta na święta, torty na różne okazje i serduszka na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Mieszka w Misery w kantonie Freiburg, a swoje słodkie wyroby może wysyłać pocztą.
Jak długo jesteś w Szwajcarii i co cię tu przywiodło?
Jestem w Szwajcarii od lutego 2010 roku. Mąż dostał propozycję pracy i postanowiliśmy z niej skorzystać. Przeprowadziliśmy się tu z Londynu.
W jakim zawodzie pracowałaś na samym początku pobytu i w jego późniejszym trakcie?
Jako, że przyjechałam tu w 8 miesiącu ciąży, początkowo byłam na urlopie macierzyńskim jeszcze z UK. Po jakimś czasie, gdy jako tako opanowałam język zaczęłam pracować jako opiekunka/maman du jour, czyli zajmowałam się czyimiś dziećmi w swoim domu.
Założyłaś firmę. Skąd pomysł na nią i jakie były początki?
Zaczęło się pewnie jak w większości podobnych przypadków – od tortów dla własnych dzieci. Później jakieś pojedyncze dla znajomych i pierwsze zamówienia od nieznajomych. Wszystko z polecenia. Mieszkając w bloku, gdzie miałam niedużą kuchnię, nie myślałam o powiększaniu produkcji czy zakładaniu firmy (dla niewtajemniczonych: w Szwajcarii nie trzeba tak od razu rejestrować działalności, można legalnie sprzedawać swoje produkty w ramach jakby badania rynku, choćby dlatego, że rejestrując firmę należy udowodnić, że ma się już klientów). Dopiero po przeprowadzce do własnego domu pojawiły się warunki do działalności na nieco większą skalę, a więc także do założenia firmy.
Jak wygląda zamawianie produktów i wysyłka?
Zamówienia preferuję w postaci pisemnej: przez fb, instagram, sms/whatsapp czy też mailowo. Zamówienia telefoniczne lubię sama jeszcze potwierdzić pisemnie, żeby mieć pewność, że wszystko zostało poprawnie zrozumiane. Wszystko wypiekam we własnej kuchni. Mam w niej wydzielone szafki, gdzie przechowuję „narzędzia” tortowe (takie są wymagania tutejszego „sanepidu”, który nawet swego czasu skontrolował warunki w jakich pracuję), dodatkową lodówkę czy też 2 piekarniki. Część wypieków jestem w stanie wysłać pocztą. Najwięcej wysyłam w okresie tłustego czwartku (pączki), później na Św. Marcina (rogale) i w okresie Bożego Narodzenia (pierniczki).
Jaka jest grupa twoich klientów? (Do kogo jest skierowana oferta? Dzieci, dorośli, Polacy, Szwajcarzy?)
Początkowo moja oferta skierowana była głównie do Polaków, choćby ze względu na słabą znajomość lokalnego języka. Z czasem jednak pojawiało się coraz więcej klientów innych narodowości , niekoniecznie Szwajcarów. Piekę zarówno dla małych i dużych. Przecież każdy z nas chce od czasu do czasu uczcić jakąś okazję tortem lub po prostu zjeść coś pysznego do kawy 😉
Opowiedz teraz o tegorocznej Wielkiej Orkiestrze..
W tym roku miałam okazję wesprzeć tak wspaniałą akcję, jaką był finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, organizowany przez sztab w Zurychu. Jeszcze będąc w Polsce zawsze wrzucałam coś do puszek z serduszkami, później były to wpłaty przelewem, a tym razem postanowiłam dać coś od siebie. I tak powstały pierniki: 5 dużych serc z logo WOŚP i bodajże 3 mniejsze ciacha z logo sztabu Zurych. Z tego co wiem sprzedały się wszystkie, co mnie niezmiernie ucieszyło. W przyszłym roku na pewno też stworzę coś słodkiego na kolejny finał.
Jaką radę dałabyś Polakom zakładającym swój własny biznes w Szwajcarii?
Najważniejsze to chyba pamiętać o tym , żeby doceniać siebie i swój produkt. To, że jesteśmy z Polski nie oznacza, że mamy mieć ”polskie” ceny. Tu mieszkamy , tu robimy zakupy, płacimy podatki, żyjemy. Jeśli jesteśmy przekonani o wysokiej jakości swojego produktu, to przekonamy do niego tez innych. Oczywiście nie wolno osiadać na laurach. Konkurencja nie śpi i wykorzysta nasze potknięcia. Dlatego doszkalanie się pozwoli nam utrzymać obecny albo nawet wejść na wyższy poziom.
Ważne jest również nie nastawianie się wyłącznie na polskiego odbiorcę. Owszem na start, zwłaszcza jeśli nieznajomość języka utrudnia nam komunikację z innymi narodowościami, jest to opcja, ale na dłuższą metę raczej nam nie wystarczy na poszerzanie bazy klientów. A przecież chodzi o to, żeby zatrzymać przy sobie starych i jednocześnie zdobywać nowych…
Betti’s Sweet World znajdziecie na:
Du musst angemeldet sein, um kommentieren zu können.